fbpx

Podsumowanie sezonu Formuły 1 2022

Podsumowanie sezonu Formuły 1 2022

Ten sezon można by w sumie opisać powiedzeniem „Nie ważne jak zaczynasz, tylko jak kończysz”. Zapraszam do przeczytania podsumowania sezonu Formuły 1 w 2022 roku. 

Ferrari wystartowało bajecznie

Kierowcy Ferrari Charles i Carlos zdobyli dublet podczas pierwszego wyścigu w Bahrajnie. Na dodatek oba Red Bulle zatrzymały się na ostatnich kółkach. Biorąc pod uwagę fakt, że Mercedes nie prezentował się zbyt dobrze w porównaniu do wspomnianych ekip, to budowało przyjemny nastrój w zespole czerwonych strzał.

W drugim wyścigu Verstappenowi udało się już objechać oba Ferrari, ale w Australii koszmarnego początku sezonu był ciąg dalszy. Max jechał wtedy na pierwszym miejscu i miał komfortową przewagę. Jednak tego wyścigu nie ukończył ze względu na awarię. Do kamer powiedział wtedy, „żeby wygrywać i zdobywać punkty nie wystarczy prowadzić, trzeba jeszcze dojechać do mety”.

Problemów Red Bulla z niezawodnością ciąg dalszy

Po wyścigu w Australii Max powiedział też, że Red Bull widzi problem z niezawodnością. To nie był niefortunny przypadek. Cytat: „Przed sezonem oczekiwaliśmy, że będziemy niezawodni. Jednak znów doszło do rozczarowania. Co więcej, podczas wyścigu po raz kolejny mieliśmy problem z oponami”. Akurat to była dobra informacja, bo wiedzieli, gdzie mają problem!

Dla niego wtedy to wyglądało dramatycznie. Po trzech wyścigach Verstappen miał zaledwie 25 punktów, a główny rywal do mistrzostwa Leclerc miał ich już 71. Max w klasyfikacji był gdzieś na 4, czy 5 miejscu. Ciężko było wtedy wierzyć, że może walczyć z Ferrari, jeśli to będzie tak wyglądać w kolejnych wyścigach.

Wszystko zmieniło się we Włoszech

Kierowcy pojawili się trzeci rok z rzędu na torze Emilia Romagna i znowu wzięli udział w deszczowym wyścigu. Od tego momentu zaczęła odwracać się passa na korzyść Verstappena. Wygrał wyścig, a Leclerc ze złą strategią dojechał na 6 pozycji. 

W kolejnych pięciu wyścigach Max wygrał ich aż cztery, przegrywając tylko w Monako. Wtedy zwycięstwo zgarnął Checo Perez po genialnym weekendzie. A kiedy Ferrari przejęło problemy z niezawodnością, Max zdążył zbudować już dość dużą przewagę punktową. Z kolei Charles coraz bardziej się frustrował.

Iskierka w Austrii

Na Red Bull Arena Max wygrał kwalifikacje i sprint. Zaraz za nim był Leclerc, któremu udało się wyprzedzić Verstappena w niedzielnym wyścigu i ostatecznie go wygrać. Za kierowcę Red Bulla miał brać się już Sainz, ale jego bolid miał awarię silnika.

Złudna nadzieja

Jak się potem okazało, Austria była jednym z niewielu przypadków, gdzie Ferrari było najmocniejsze, a nadzieja  złudna, bo Max wygrał kolejne sześć z siedmiu wyścigów i zdobył mistrzostwo w Japonii.

Pod poniższym zdjęciem przedstawiam moje subiektywne podsumowanie najlepsi, najgorsi i zaskoczenia w tym sezonie. Dodatkowo wydarzenia, które najbardziej zostały mi w pamięci na koniec sezonu.

Największe zaskoczenie (zespół): Haas

Już przed sezonem było słychać, że coś mają. Pamiętam wspomnienia Kevina Magnussena z rozmów przed podpisaniem umowy. Mówili mu, że coś mają. Okazało się, że w niektórych wyścigach mogli być konkurencyjni i walczyć w środku stawki. 

Głównym problemem był brak wszechstronności bolidu. Albo inaczej. Znacznie trudniej było mu dostosować się do niektórych torów. Przez co raz walczyli o punkty, a raz walczyli z Latifim na końcu stawki. 

Niestety z wyścigu na wyścig ten blask Haasa spadał i po prostu stali się mniej zauważalni. Bo jak pamiętam na początku sezonu, wszyscy o nich gadali. I wiadomo, Haas mając najmniejszy budżet w stawce, po prostu tracił dystans do innych.

Jednak pojawia się szansa na przyszłość, ponieważ Haas znalazł sponsora MoneyGram, o którym jak mówią pismaki, da tak duży zastrzyk gotówki, że będą mogli zbliżyć się do limitu wydatków zaplanowanego przez Formułę 1. 

Osobiście im kibicuję i uważam, że silny Haas może pomóc jeszcze bardziej rozwinąć się serii. W końcu to amerykański zespół, a właśnie w ten rynek teraz celuje Formuła 1. 

Największe zaskoczenie (kierowca): Zhou 

Być może tak dobrze nie znam się na Formule 1, bo kibicuję bardziej amatorsko… ale mam wrażenie, że Zhou dobrze wypadł w tym sezonie.

Po pierwsze wszyscy powtarzali, że on tam się znalazł nie z powodu umiejętności, a dlatego że ma dużą kasę za swoimi plecami. Chińczycy w końcu mają pierwszego kierowcę w stawce. A bilety na GP Chin 2023 pewnie już dawno się sprzedały.

Po drugie Zhou przynajmniej w drugiej części sezonu jest często blisko Bottasa, który mając do dyspozycji jedną ze słabszych konstrukcji i brak presji wyciska niezłe wyniki.

Oczywiście na papierze sezon Zhou wygląda słabo. W sumie zdobył tylko 6 punktów (stan po GP Brazylii) dla zespołu. Jest to niewielki procent całej zdobyczy Alfy Romeo. Ale tak jak mówiłem, przerósł oczekiwania krytyków i w wielu momentach nie odstawał tak Bottasowi. Po prostu czasem zabrakło mu szczęścia.

Najlepszy zespół i najlepszy kierowca: Red Bull i Verstappen

Nie jestem tutaj zbyt oryginalny, ale musiałbym mieć mocne argumenty, żeby wybrać inaczej. Takich brak. Maszyna na początku wydawała się awaryjna, ale Red Bull w końcu sobie z tym poradził, a Verstappen to wykorzystał. 

Największe błędy, jakie przychodzą mi do głowy, jeśli chodzi o jazdę Maxa to zblokowane koła w Singapurze. A miał duże szanse, żeby po neutralizacji walczyć o zwycięstwo i mistrzostwo już wtedy. Ostatecznie wygrał „dopiero” w Japonii i miał najdziwniejszą koronację, bo przejeżdżając metę, nie wiedział, że właśnie został mistrzem.

Najlepszy debiut w nowym zespole: Russell

Wszyscy wiedzieli, że George to dobry kierowca. Jednak przez 3 lata jeździł “taczką” i nie miał szans, żeby nawiązać walkę z kimkolwiek. Często po prostu chodziło o to, żeby dojechać do mety. 

Dlatego wielu mogło się spodziewać, że na początku emocje po otrzymaniu konkurencyjnego bolidu będą wysokie i George będzie popełniać błędy. Być może problemy Mercedesa na początku sezonu trochę mu pomogły i zdjęły presję. Wszyscy mówili o tym, że Mercedes traci do Ferrari i Red Bulla bardzo wiele. 

Jednak George się tym nie przejął i notował niesamowite wyniki. Cały czas kończył przed Lewisem Hamiltonem, a do tego zachował regularność. Szło mu tak dobrze, że najdłużej utrzymywał passę dojeżdżania do mety w TOP 5. 

Udało się zdobyć jedno Pole Position, wygrać wyścig i zakończyć sezon na 4 miejscu. Miał naprawdę solidny sezon i pokazał, że w przyszłym roku może zawalczyć o mistrzostwo.

Najgorszy zespół: Ferrari

Grande Strategia to chyba najczęściej pojawiające się określenie wśród kibiców Formuły 1 w tym sezonie. 

Masa wpadek strategicznych, które zabrały wiele zdobyczy punktowych Leclercowi. Sam już nie pamiętam tego wszystkiego, ale przypominam sobie brak zmiany opon podczas SC na Silverstone, czy ściągnięcie w nieodpowiednim momencie w Monako.

Do tego dochodzą ciągłe awarie. Dwóch kierowców stracili w Azerbejdżanie, Sainza w Austrii, Leclerca w Hiszpanii i Francji. To pewnie nie wszystko, ale ciężko to wszystko wyliczyć.

Być może gdyby nie fakt, że tak dobrze weszli w sezon, to ludzie nie wieszaliby na nich kotów przez dalszą część sezonu, kiedy zawodzili.

Z poziomu kibica wygląda to tak, że w zespole po prostu kilka osób nie ogarnia. Gdyby nie to, to sezon mógłby wyglądać inaczej, a walka o mistrzostwo kierowców i konstruktorów mogłaby zakończyć się na ostatnich kółkach Abu Zabi, a nie w Japonii i USA.

Najsłabszy sezon: Ocon

Tutaj miał pojawić się Carlos Sainz… ale bardziej ze względu na jego niefart niż za słabą jazdę. Decyzję zmieniłem po GP Brazylii, kiedy Ocon po prostu zepsuł sprint swojemu zespołowi.

Na papierze nie wygląda to źle. W końcu Ocon przed ostatnim wyścigiem sezonu jest wyżej niż Fernando. Jednak gdyby zajrzeć głębiej do szafy to sytuacja wygląda znacznie gorzej dla Estebana.

Po pierwsze Alonso miał ciągle problemy. Według ostatecznych danych z wyścigów Fernando nie ukończył aż 5 (Ocon dwóch). W rzeczywistości u Alonso kilkukrotnie pojawiał się problem z bolidem pod koniec wyścigu. Na przykład w Australii, kiedy to miał szansę na podium, jednak ostatecznie został sklasyfikowany na ostatniej pozycji. Więc Fernando miał znacznie mniej szans na walkę o punkty.

Poza tym Oconowi za często zdarza się psuć wyścigi swoim partnerom. W swoim pierwszym podejściu do Formuły 1, kiedy jeszcze jeździł z Perezem w Racing Point, po prostu wjeżdżał w kolegę z zespołu i utrudniał mu życie na torze. Na przykład Baku 2017, czy Singapur 2018. Formuła 1 nawet zrobiła wideo na temat wszystkich wydarzeń na torze pomiędzy Oconem, a Checo.

Być może ma trochę mniej tych zdarzeń w tym sezonie, bo od tamtego okresu minęło kilka lat i zdążył się objeździć, ale we krwi dalej trochę pozostało. Świadczy o tym również fakt, że Alonso po prostu odlicza wyścigi do końca współpracy. Dalej jednak będą jeździć w tej samej serii w przyszłym sezonie, więc kolejne tarcia mogą pojawić się już niedługo.

Wydarzenia z sezonu Formuły 1 2022, które zapadły mi w pamięci

Poniżej zapraszam jeszcze do przypomnienia sobie wydarzeń, które subiektywnie zapadły mi w pamięć. Pamiętasz jeszcze coś oprócz tego? Daj znać w komentarzu.

Zatrzymanie się Maxa i Pereza w pierwszym wyścigu

Najgorsze ogłoszenie Mistrza Świata w historii

Latifi z punktami

Drama z kontraktem Piastriego

Poprzedni Dlaczego trener reprezentacji Polski powinien walczyć o wygranie mundialu
Następny 30 inspirujących cytatów zebranych z różnych źródeł

Zostaw komentarz