fbpx

5 klubów, z którymi mógłbyś przeżyć romantyczną przygodę, gdyby grały w Lidze Mistrzów

5 klubów, z którymi mógłbyś przeżyć romantyczną przygodę, gdyby grały w Lidze Mistrzów

Jakiś czas temu przypominałem sobie kluby, które jako dziecko oglądałem w Lidze Mistrzów. Rozmawiałem też o tym chwilę ze znajomymi. Przechodziły mi po głowie takie drużyny jak Glasgow Rangers, Marsylia czy Lyon. Oczywiście te kluby w ostatnich sezonach w Lidze Mistrzów już się pojawiły.

Klub ze Szkocji, zanim został zdegradowany za problemy finansowe, był kiedyś stałym bywalcem Ligi Mistrzów. Rangersi mieli kilkuletnią przerwę, ale w końcu wrócili do najwyższej ligi w Szkocji i wywalczyli sobie kilkukrotnie miejsce w LM.

Z kolei wymienione kluby z Francji (Lyon i Marsylia) były chyba najczęściej pojawiającymi się klubami z tego kraju w Lidze Mistrzów, zanim nastały czasy PSG. Od tego momentu jest trochę gorzej, chociaż ostatnio widać ich bardziej. Szczególnie Marsylię. Chociaż dwa lata temu Lyon doszedł do ½, gdzie odpadł z późniejszym zwycięzcą rozgrywek Bayernem. Marsylia takiego sukcesu dawno nie miała, ale w 2023 będzie grać w fazie pucharowej.

Po tym przydługawym wstępie zapraszam na mój subiektywny ranking klubów, które chciałbym zobaczyć w Lidze Mistrzów. 

Valencia

Nie mogłem uwierzyć, jak robiłem research. Valencia w 2019 i 2020 roku grała w Lidze Mistrzów. Okazuje się, że ostatnim razem wyszli nawet z grupy i jak sobie w końcu przypomniałem, przegrali z dobrze dysponowaną od kilku ostatnich lat Atalantą (4-8 w dwumeczu).

 

Bogata historia w lidze

Nie jest to Real, czy Barcelona, więc zdobycie ligowych tytułów sześć razy to całkiem dobry wynik. Do tego 6 razy zajęli drugie i 10 razy trzecie miejsce w lidze. Mało który klub może pochwalić się takimi osiągnięciami w Premiera Division. 

Natomiast pucharów Króla Hiszpanii zdobyli jeszcze więcej, bo aż 8. Choć piłkarze Valencii przez dekady pokazywali, że granie finałów nie idzie im gładko. W finale tego pucharu pojawili się aż 19 razy, więc ostatecznie przegrali ich więcej, niż wygrali.

Mimo wszystko, patrząc na historię klubów Premiera Division jest to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w tym kraju. Niestety w ostatnich latach Valencia w Hiszpanii już się tak nie wyróżnia i w Lidze Mistrzów pojawia się coraz rzadziej. Najpierw średnio co dwa lata, teraz już co trzy.

 

Pucharu Ligi Mistrzów nie zdobyli nigdy

Niewiele klubów może pochwalić się zdobyciem Ligi Mistrzów. Valencia niestety do tego grona nie należy. Jednak na początku XXI wieku dwa razy z rzędu grała w finale. 

Najpierw przegrali w 2000 roku 3:0 z Realem Madryt, potem z Bayernem w 2001 po karnych 5:4 (w meczu było 1:1). To potwierdza moją tezę, że Valencii zawsze było ciężko grać finały.

 

Wszystkie inne europejskie puchary mają w gablocie

Może Liga Mistrzów okazała się zbyt trudna, to wszystkie inne puchary wygrali. Zdobyli Ligę Europy (Puchar UEFA), Puchar Zdobywców, Superpuchar UEFA (2), Puchar Intertoto oraz Puchar Miast Targowych. To chyba najbardziej utytułowany klub ze wszystkich w tym zestawieniu.

Schalke 04

Schalke na arenie międzynarodowej ma swoje sukcesy

Schalke 04 zdobyło Puchar Ligi UEFA, w 1997 roku. Finał był rozgrywany w rewanżowym systemie i wygrali 1:0 z Interem Mediolan. 

Klub brał oczywiście udział w wielu innych europejskich rozgrywkach, takich jak Puchar UEFA i Puchar Intertoto oraz naturalnie Liga Mistrzów. Jednak w ostatnich latach Schalke 04 brało udział głównie w rozgrywkach Ligi Europy, gdzie osiągało różne rezultaty. 

 

Bogata historia w Niemczech

Jednak Schalke 04 w swojej historii odnosiło sukcesy głównie na krajowym podwórku. Klub zdobył siedem tytułów mistrzowskich w niemieckiej Bundeslidze oraz pięć Pucharów Niemiec.

Jednak od ostatniego wzniesienia pucharu za wygranie Bundesligi minął już szmat czasu, bo udało się to ostatnio w 1958 roku. Na szczęście na Puchar Niemiec kibice nie musieli tak długo czekać, bo ostatni zdobyli w 2011 roku. 

 

Najlepszy okres w nowoczesnej historii

Pomijając fakt, że w ostatnich kilku latach idzie im coraz słabiej (w 2021 roku spadli z Bundesligi i wrócili po roku), tak początek drugiej dekady XXI wieku młodzi kibice Schalke 04 wspominają najlepiej. 

W ciągu pięciu sezonów od 2010 do 2015 aż czterokrotnie brali udział w Lidze Mistrzów. W drużynie grali wtedy tacy piłkarze jak Raul, Höwedes, Matip, Farfán, czy Huntelaar. 

 

Najbardziej pamiętny dwumecz w Lidze Mistrzów

Oczywiście chodzi o dwumecz z Interem Mediolan. Schalke wygrało wtedy 7:3 w dwumeczu. Pamiętny był ten pierwszy, w którym strzelili aż pięć bramek i wygrali 5:2. Ikoną tego spotkania była pierwsza bramka Interu, którą strzelił Stanković z połowy boiska.  

Niestety ten sezon w Lidze Mistrzów zakończyli na półfinale. Przegrali z Manchesterem United aż 6:1 w dwumeczu (w finale MU przegrało z Barceloną 3:1).

Athletic Bilbao

Klub z godnymi podziwu żelaznymi zasadami… które są również przyczyną braku większych sukcesów w ostatnich latach. Niestety! Zespoły z Hiszpanii takie jak Sevilla, Betis, Valencia, Villarreal, Atletico, oraz oczywiście Barcelona i Real zdobywały puchary w ostatnich latach. 

Na tej liście Athleticu Bilbao brak. Dlaczego? 

Prawdopodobnie polityka transferowa. 

Klub dawno temu postanowił, że w ich drużynie może grać tylko obywatel kraju Basków (region w Hiszpanii). Dlatego oprócz braku pucharów nie widać też występów w Lidze Mistrzów.

 

Skąd prawdopodobnie wzięła się taka polityka transferowa w Athletic Bilbao?

Hiszpania po wojnie domowej w latach trzydziestych została mocno podzielona i w niektórych rejonach kraju ludzie mają wysoką tożsamość swojego rejonu. Choćby Katalonia, która kilka lat temu próbowała odłączyć się od Hiszpanii.

Podobnie musi być w kraju Basków. Choćby dlatego, że nazywają się krajem, a nie regionem i nie chcą w swoim ukochanym klubie ludzi z zewnątrz.

Ta polityka miała rację bytu w poprzednim wieku, jednak w tym jest, można by rzec kulą u nogi. 

Choć z drugiej strony jest to pewnego rodzaju romantyczna historia, która być może kiedyś da o sobie znać, jeśli kiedykolwiek Baskom uda się dojść daleko w europejskich pucharach lub jeszcze wygrać ligę hiszpańską. 

P.S. Po 15 kolejkach 2022/23 Athletic zajmuje 5 lokatę w tabeli La Liga i do 3 miejsca brakuje mu zaledwie 4 punkty. Jak na razie mają dużą szansę na LM w przyszłym sezonie (4 pierwsze zespoły awansują). 

West Ham United

Kto oglądał Hooligans ten wie, dlaczego West Ham znalazł się w tym zestawieniu. Wspomniany film to historia o pseudokibicach, którzy rywalizują między sobą w Londynie. Główni bohaterowie należą do kibiców West Hamu i przeżywają jeden ze swoich najtrudniejszych momentów w historii istnienia. 

W zasadzie można by na tym zakończyć, bo nie można powiedzieć, że ten klub, czy ci kibice zasługują na Ligę Mistrzów bardziej niż ktokolwiek inny… 

Oczywiście można tak powiedzieć o każdym klubie w tym zestawieniu, ale to stwierdzenie przyszło mi do głowy dopiero przy okazji West Hamu. Być może dlatego, że już dawno stworzył wokół siebie otoczkę średniaka Premier League. 

W gablocie 7 pucharów, w tym dwa za wygranie drugiej ligi. Te najlepsze puchary to Puchary Anglii zdobyte trzykrotnie (ostatni w 1980 roku). 

Abstrahując od samej Ligi Mistrzów czasem zastanawia mnie czemu takie kluby jak West Ham, czy Tottenham… kluby silne, acz od lat bez trofeów nie spróbują przygotować drużyny do wygrania… choćby właśnie FA Cup, albo nawet Carabao Cup. Te puchary często odpuszczają najsilniejsze drużyny w kraju, bo są one oczywiście mniej prestiżowe… ale to wciąż puchary do gabloty. 

W obecnym sezonie West Ham w Premier League radzi sobie znacznie słabiej niż w poprzednich latach. Jeśli chodzi o europejskie puchary, to zagrają w fazie pucharowej Ligi Konferencji i mimo wszystko wyglądają na jedną z silniejszych drużyn. Trzymam za nich kciuki, bo tak jak mówiłem… fajnie byłoby wrzucić cokolwiek do gabloty.

Panathinaikos

Był taki polski trener, który jest bardzo szanowany w Grecji. Chodzi oczywiście o Jacka Gmocha, który trenował kluby w Grecji przez trzydzieści lat. Między 1980, a 2010 rokiem. Z Panathinaikosem zdobył mistrzostwo Grecji i doszedł do półfinału Pucharu Europy. 

Osobiście Panathinaikos określany jako koniczynki, tak jak Glasgow Rangers bardzo przypominają mi lata dzieciństwa, kiedy grali w Lidze Mistrzów i próbowały się postawić dużym markom w świecie futbolu.

Panathinaikos naturalnie jest historycznie jednym z najlepszych klubów w Grecji, jednak od ponad dekady nie zdobył mistrzostwa i dawno ich w LM nie widzieli.

Ostatni raz w Lidze Mistrzów grali w 2010 roku, gdzie odpadli w fazie grupowej po meczach z Barceloną, Kopenhagą i Rubinem Kazań.

 

W latach 70 grali w finale LM

Panathinaikos być może w obecnych czasach nie ma dużych osiągnięć na arenie międzynarodowej, tak kiedyś… kiedy piłka nożna była bardziej zdecentralizowana, to brali udział w finale Ligi Mistrzów.

Niestety przegrali 2:0 z Ajaxem Amsterdam. Mecz odbywał się na Wembley dokładnie w 1971 roku. Co ciekawe trenerem Panathinaikosu był wtedy Ferenc Puskás.

P.S. Panathinaikos będzie mieć dużą szansę na powrót do LM już w 2023 roku, ponieważ w swojej lidze zajmuje pierwsze miejsce z przewagą 8 punktów nad drugim AEK Ateny

Poprzedni 3 najciekawsze misje w Detroit Become Human
Następny Czy słuchanie muzyki może być szkodliwe?
Czy słuchanie muzyki może być szkodliwe?

Zostaw komentarz